Jakie są cele zrównoważonego rozwoju 2030?
W 2015 r. 193 państwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) przyjęły zobowiązanie zawarte w dokumencie: „Przekształcamy nasz świat: Agenda na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030”. Założenia zostały doprecyzowane i podzielone na 17 głównych celów zwanych Celami Zrównoważonego Rozwoju (SDGs) wraz ze 169 szczegółowymi zadaniami, mającymi być wskazówkami w ich realizacji. Agenda 2030 opiera się na szeroko zakreślonej poprawie jakości życia wszystkich ludzi na świecie, koncentrując się na eliminacji ubóstwa, głodu, poprawie jakości edukacji. Traktuje ona również o poszanowaniu środowiska i zrównoważonego korzystania z jego zasobów, postępie społeczno-gospodarczym oraz promowaniu sprawiedliwego, pokojowego, inkluzywnego (przeznaczonego dla każdego, nie dyskryminującego) modelu społeczeństwa. Przyjęte przez ONZ cele są bardzo ambitne i bez globalnego, zdecydowanego zaangażowania się każdego z państw, nierealne do osiągnięcia [1,2,3].
- Cele Zrównoważonego Rozwoju (źródło: un.org.pl)
„Zrównoważony rozwój to jest taki, w którym potrzeby obecnego pokolenia mogą być zaspokojone bez umniejszania szans przyszłych pokoleń na ich zaspokojenie.„
Jest to rozwój oparty na racjonalnym gospodarowaniu zasobami kulturowymi i przyrodniczymi w skali lokalnej i globalnej, które są wyczerpywalne, nieodnawialne lub mają ograniczoną zdolność samoodtwarzania i odbudowywania się.
Czym jest zasada 5P?
Nowy obraz świata przedstawiony w Agendzie 2030 koncentruje się na pięciu oczekiwanych modyfikacjach określonych jako zasada 5P (People, Planet, Prosperity, Peace, Partnership):
- Ludzie (People) – dotarcie do grup wykluczonych oraz stworzenie takich warunków, by było możliwe korzystanie z powszechnych praw człowieka, osiągnięć gospodarczych przez wszystkich ludzi.
- Planeta (Planet) – zrównoważony model rozwoju społeczno-gospodarczego, który pozwoli na racjonalne wykorzystanie zasobów środowiska naturalnego, pomagając osiągnąć ludziom lepszą jakość życia, niwelując problem ubóstwa i głodu.
- Dobrobyt (Prosperity) – przekształcanie gospodarek lokalnych tak, by sprzyjały tworzeniu nowych miejsc pracy, by zapewniały dostęp do jakościowej edukacji oraz opieki zdrowotnej.
- Pokój (Peace) – otwartość, sprawiedliwość oraz odpowiedzialność w budowaniu kluczowych instytucji, niedyskryminujących kogokolwiek.
- Partnerstwo (Partnership) – solidarność, współpraca odpowiedzialność i przejrzystość działań wszystkich interesariuszy, zarówno na szczeblu globalnym, jak i lokalnym [1,3].
Żywność, planeta i zdrowie
Agenda 2030 głosi: „Jesteśmy zdeterminowani, aby położyć kres ubóstwu i głodowi we wszystkich ich formach i wymiarach oraz zapewnić, aby wszyscy ludzie mogli realizować swój potencjał w godności i równości oraz w zdrowym środowisku”[7], tymczasem zgodnie z raportem z 2020 roku, dotyczącym stanu bezpieczeństwa żywnościowego i żywienia na świecie („State of Food Security and Nutrition in the World”) [10], nadal aż:
690 mln ludzi na świecie cierpi z powodu głodu (dodatkowo z powodu epidemii koronawirusa SARS-CoV2 szacuje się że liczba ta wzrośnie o dodatkowe 132 mln – co daje wynik około 820 mln!),
750 mln ludzi na świecie czyli niemal 1 na 10 osób, narażona jest na niedożywienie i brak bezpieczeństwa żywieniowego (bezpieczeństwo żywności odnosi się do zapewnienia, że żywność nie spowoduje szkody dla konsumenta gdy jest przygotowywana i/lub spożywana zgodnie z przeznaczeniem),
2 mld ludzi na świecie nie ma regularnego dostępu do bezpiecznej, pożywnej i wystarczającej ilości żywności.
Jednocześnie:
1,9 mld ludzi na świecie ma nadwagę – w miarę, jak świat staje się bardziej głodny, w każdym (!) regionie świata rośnie również nadwaga – jest ona efektem złego odżywiania (sięganie po tańsze, przetworzone produkty żywnościowe, złe nawyki żywieniowe).
Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Żywienia i Rolnictwa (FAO) nie wie jeszcze dokładnie, w jaki sposób epidemia koronawirusa SARS-Cov-2 wpłynie na liczbę ludzi cierpiących z powodu głodu. Niemniej jednak dane z 2020 r. jednoznacznie wskazują, że pogarsza poziom bezpieczeństwa żywieniowego na świecie. Przyczyny obejmują m.in. zakłócenia w dostawach żywności związane z lockdownami, ograniczeniami transportu transgranicznego. Szacuje się, że pandemia mogła zwiększyć całkowitą liczbę niedożywionych ludzi na świecie od 83 do 132 milionów [10,11,12,13]!
„Odżywianie jest główną przyczyną śmierci i chorób na świecie”
Powyższy cytat to słowa dr Franceso Branca, dyrektora Departamentu Żywienia dla Zdrowia i Rozwoju Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Miliony ludzi cierpią z powodu różnych form niedożywienia, a ekonomiczne, społeczne i medyczne skutki tego zjawiska są bardzo poważne. Dr Branca uważa, że zarówno głód, jak i nadwaga mają wspólny mianownik – systemy żywnościowe, które nie zapewniają wszystkim ludziom zdrowej, bezpiecznej, niedrogiej i zrównoważonej diety. Zmiana będzie wymagała radykalnych działań we wszystkich systemach żywnościowych – od produkcji i przetwarzania, poprzez handel i dystrybucję, ceny, marketing i etykietowanie, po konsumpcję i odpady [11,13].
Gdy na jednym krańcu półkuli ziemskiej dzieci umierają z głodu, na drugim, z powodu złych nawyków żywieniowych, dostępu do tańszej, przetworzonej żywności, napojów słodzonych, cierpią na otyłość uniemożliwiającą im normalne funkcjonowanie, zabijającą ich dzieciństwo.
Ziemia — nasz dom, w którym „nabałaganiliśmy”
Zmiany klimatu dają się nam we znaki i chyba każdy z nas zauważył nasilenie się ekstremalnych zjawisk pogodowych na świecie w ostatnim czasie – huragany, powodzie czy susze. W najnowszym raporcie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu[22], zwrócono uwagę na fakt, że Ziemia może mieć problem z zapewnieniem żywności wszystkim jej mieszkańcom, na co duży wpływ mają m.in. zachodzące zmiany klimatyczne (chociażby wzrost średniej globalnej temperatury o 1,5°C) oraz nieracjonalne korzystanie z zasobów żywieniowych (niewłaściwe modele rolne, marnotrawienie żywności -emitują one ogromne ilości gazów cieplarnianych do atmosfery). Wniosek z raportu jest jednoznaczny: świat musi obniżyć emisję gazów cieplarnianych o ponad połowę do 2030 roku, aby zachować dwie trzecie szans na ograniczenie ocieplenia do 1,5°C (w przeciwnym wypadku, do 2050 roku wzrost średniej globalnej temperatury może wynieść nawet 4,5°C – a to będzie dla nas katastrofalne!).
Jak nasza dieta wpływa na klimat?
Z pewnością odpowiedź Cię nie zaskoczy- oczywiście, że TAK. To, co codziennie ląduje na naszych talerzach, nasze wybory konsumenckie, nasze marnotrawienie żywności, mają spory wpływ na zmiany jakie zachodzą w klimacie.
Oto dowody:
- Produkcja żywności stanowi około 30% emisji gazów cieplarnianych, z czego 18% stanowi emisja powstała w efekcie produkcji mięsa. Aby zobrazować problem, naukowcy najczęściej sięgają po dość proste porównanie – ile kilometrów możesz przejechać samochodem emitując taką samą ilość dwutlenku węgla, jaka powstaje po wyprodukowaniu 1 kilograma wybranego produktu żywnościowego.
Przykłady:
- 1 kg wołowiny – 176 km,
- 1 kg sera żółtego – 88 km,
- 1 kg drobiu – 45 km,
- 1 kg jajek – 31 km,
- 1 kg masła orzechowego – 16 km,
- 1 kg tofu – 13 km,
- 1 kg roślin strączkowych – 6 km [23].
Doskonale widać, że produkcja mięsa emituje zdecydowanie większe ilości gazów cieplarnianych niż produkcja roślin.
- Wykres przedstawiający ilość emitowanego CO2 (kg) w przeliczeniu na kg spożywanego produktu żywnościowego (źródło).
2. 70% wody zużywanej przez ludzi, wykorzystywana jest w przemyśle rolniczym, a produkcja mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego wymaga zużycia znacznie większych zapasów wody, niż produkcja roślinnych produktów żywieniowych.
3. Za wylesienie planety w 80% odpowiedzialna jest produkcja żywności. Najwięcej lasów wycina się pod pastwiska i uprawy paszy dla zwierząt. Paradoksem staje się fakt, że powierzchnie lądu zajmowane pod żywność dla zwierząt hodowanych przede wszystkim dla mięsa, są znacznie większe niż zajmowane pod produkcję żywności dla ludzi. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Stanach Zjednoczonych, Australii czy Argentynie. Na podstawie danych, jakie ukazały się w Raporcie EAT pt.”Diets for better future” (Diety dla lepszej przyszłości), porównującym wytyczne żywieniowe w krajach G20, możemy wyciągnąć wnioski, że jeśli ludzie na całym globie przyjęliby za wzór styl odżywiania USA, do 2050 r., potrzebowalibyśmy powierzchnię 5,5 planet Ziemia, by podołać uprawie żywności zarówno dla zwierząt jak i ludzi.
- Żywienie wykraczające poza możliwości planety. Graficzne przedstawienie wniosków z raportu EAT „Diets for better world”. Źródło: twitter@AFP News Agency.
Dieta planetarna — po co, na co i dlaczego?
Dieta planetarna jest wynikiem trzech lat pracy Komisji Eat-Lancet finansowanej przez Wellcome Trust, składającej się z 37 czołowych naukowców z 16 krajów reprezentujących takie dyscypliny, jak rolnictwo, ochrona środowiska i zdrowie publiczne. W 2019 roku, na łamach czasopisma The Lancet opublikowany został raport pt.: ” Żywność w antropocenie: Komisja EAT-Lancet ds. zdrowej diety ze zrównoważonych systemów żywnościowych”[6]. Raport oraz wnioski, jakie możemy w nim odnaleźć to swoisty konsensus naukowy, niejako kompromis. Celem jest dobro planety oraz jej mieszkańców, a osiągnięty może on zostać poprzez zrównoważoną produkcję żywności oraz zmianę modelu żywienia. Dieta planetarna, będąca owocem prac naukowców, to niejako dieta WIN-WIN. Przyjmując założony w raporcie model żywienia ratujemy nie tylko planetę, ale dbamy o nasze zdrowie (zapobiegając około 10.8-11.6 mln. zgonów rocznie! -redukcja o 19-23%) [6]
Jakie są główne założenia diety planetarnej?
Dietę planetarną najlepiej opisać jako dietę fleksitariańską, która najlepiej charakteryzują poniższe punkty:
- dieta głównie roślinna z niewielką ilością ryb, mięsa i nabiału.
- zachęca do zróżnicowania spożycia warzyw i owoców poprzez promowanie tzw. kolorowych posiłków.
- skupia się raczej na tłuszczach nienasyconych niż nasyconych.
- ogranicza rafinowane zboża, wysoko przetworzoną żywność, dodatek cukru i warzyw bogatych w skrobię (w tym ziemniaków).
- zapewnia optymalne spożycie kalorii, które dla przeciętnej osoby dorosłej wynosi 2500 kcal dziennie, zapotrzebowanie to różni się w zależności od wieku, płci i poziomu aktywności*
*jeśli nie chorujesz na żadną z chorób przewlekłych i nie masz żadnych alergii lub nietolerancji pokarmowych, możesz skorzystać z gotowych kalkulatorów, które przybliżą Ci Twoją podstawową oraz całkowitą przemianę materii (PPM, CPM), by poznać swoje zapotrzebowanie kaloryczne dobrane do BMI, płci i poziomu aktywności.
- TALERZ DIETY PLANETARNEJ WG KOMISJI EAT-LANCET. Źródło: Summary Report of the EAT-Lancet Commission [11]
Dieta planetarna – jadłospis. Co powinieneś jeść?
Zalecenia dziennej diety 2500 kcal, z czego:
Białko (dzienna porcja / możliwy zakres)
- Orzechy (50g / 0-27g)
- Fasola, ciecierzyca, soczewica itp. (75g / 0-100g)
- Ryby (28g / 0-100g)
- Jajka (13g / 0-25g)
- Mięso czerwone tj. wołowina, jagnięcina, wieprzowina (14g / 0-28g)
- Drób (29g / 0-58g)
- Nabiał (250g / 0-500g)
Węglowodany (dzienna ilość / możliwy zakres)
- Produkty pełnoziarniste tj. ryż, pszenica, owies (232g)
- Warzywa skrobiowe tj. ziemniaki (50g / 0-100g)
- Warzywa (300g, odpowiednik 3-4 porcji / 200-600g)
- Owoce (200g, odpowiednik 2,5 porcji / 100-300g)
- Dodany cukier (31 g / 0-31 g)
Tłuszcze (dzienna ilość / możliwy zakres)
- Nienasycone (40g / 20-80g)
- Nasycone (11,8 g / 0-11,8 g)
Co to oznacza w praktyce?
W praktyce oznacza to, że możesz zjeść jednego sporego burgera wołowego (lub dwa niewielkie kotlety schabowe, dwa niewielkie filety z piersi kurczaka lub indyka) i dwie porcje ryb tygodniowo (!). Pozostała ilość białka powinna pochodzić z fasoli, nasion roślin strączkowych i orzechów. Możesz dodać szklankę mleka lub dwa-trzy plasterki sera żółtego lub masło każdego dnia i niecałe dwa jajka tygodniowo.
Przy typowym posiłku około połowa talerza diety planetarnej powinna być pokryta kolorowymi warzywami i owocami; trzecia składa się z produktów pełnoziarnistych, a następnie białek roślinnych (fasola lub inne nasiona roślin strączkowych), niektórych olejów nienasyconych z opcjonalnymi, ale niewielkimi ilościami białka zwierzęcego i nabiału, a także z dodatkiem cukrów i warzyw bogatych w skrobię.
Czy dieta planetarna jest skuteczna?
Komisja Eat-Lancet analizowała potencjalne korzyści wynikające ze zmiany sposobu odżywiania w zakresie chorób stricte związanych z dietą i stylem życia i na podstawie wyników badań stwierdziła, że przyjęcie modelu żywienia na wzór diety planetarnej, może zapobiec około 11 milionom zgonów rocznie.[11]
Naukowcy pracujący w ramach Komisji Eat-Lancet swoje wnioski oparli na najlepszych dostępnych dowodach naukowych i wynikach badań dotyczących diety, zdrowia, chorób przewlekłych – obejmują one m.in. randomizowane badania kontrolowanego żywienia, randomizowane badania oceniające wagę, randomizowane badania oceniające ryzyko określonej choroby oraz długoterminowe badania epidemiologiczne z udziałem setek tysięcy ludzi przez wiele dziesięcioleci. Komisja, w swojej publikacji, zachęca również do lokalnej interpretacji założeń diety planetarnej, odzwierciedlającej zarówno tradycje kulturowe, religię oraz geodemografię ludności.[11]
Dieta planetarna z założenia jest elastyczna (ang. flexible) – nie wyklucza całkowicie żadnych produktów z diety, jedynie zachęca do ograniczenia spożywania wybranych grup pokarmowych i zastąpienia je innymi, co daje realne korzyści zdrowotne. Warto również dodać, że każda dieta powinna być dopasowana do wymagań żywieniowych pacjenta z uwzględnieniem wieku, płci, poziomu aktywności fizycznej, chorób współistniejących z zachowaniem szczególnej opieki i ostrożności wobec grup wrażliwych na niedobory pokarmowe, czyli dzieci, kobiet w ciąży i karmiących piersią, seniorzy. Powinno się regularnie monitorować czy dieta spełnia dobowe zapotrzebowanie organizmu na składniki odżywcze a, w przypadku zamiaru zmiany diety, warto skonsultować to z lekarzem lub dietetykiem.
Dieta planetarna – przepisy. Jak to wykonać?
Pasta kanapkowa z fasoli, cebuli i jabłka
Co potrzebujemy?
- 1/2 szklanki ugotowanej fasoli (np. Jaś) lub puszka białej fasoli;
- 1 spora cebula biała lub 2 mniejsze;
- 1 jabłko (można okroić takie, którego już nikt nie chce zjeść 🙂
- szczypta czarnuszki;
- łyżeczka soku z cytryny;
- sól i pieprz.
Pokrojoną w kostkę cebulę podsmażamy na oliwie na złoty kolor, dodajemy pokrojone w drobną kostkę jabłko i podsmażamy chwilę, mieszając.
Fasolę blendujemy, dodajemy podsmażoną cebulę z jabłkiem, doprawiamy solą, pieprzem, czarnuszką i ziołami (z fasolą najlepiej komponują się tymianek, cząber, rozmaryn – dodajemy wedle upodobania), dodajemy sok z cytryny, mieszamy i wstawiamy na 2 h do lodówki. Po tym czasie możemy cieszyć się pastą kanapkową. Świetnie smakuje podana z pomidorem, ogórkiem.
Zaskakujące kolorowe „kanapki”
Co potrzebujemy?
- 2 główki sałaty rzymskiej;
- czerwona cebula;
- mango;
- awokado;
- pomidor malinowy;
- słoik gotowanej cieciorki;
- przyprawy — po szczypcie różnych lubianych przypraw, u mnie: wędzona papryka, papryka słodka, kurkuma mielona, imbir mielony, pieprz czarny, sól, tymianek, majeranek, rozmaryn, kolendra mielona lub gotowy zestaw przypraw np. do gyrosa (dobrej jakości, bez konserwantów);
- sok z połowy cytryny.
Cieciorkę cedzimy i suszymy ręcznikiem papierowym, następnie mieszamy z przyprawami oraz łyżką oliwy i prażymy na patelni delikatnie mieszając, aż do momentu gdy będą lekko chrupiące.
Czerwoną cebulę kroimy w drobniutką kosteczkę. Pokrojonego w kostkę pomidora umieszczamy w osobnej miseczce, następnie kroimy w kostkę mango i umieszczamy w drugiej miseczce. Do każdej z miseczek dodajemy połowę pokrojonej czerwonej cebuli i mieszamy.
Awokado rozgniatamy widelcem i łączymy w sokiem z cytryny w kolejnej miseczce.
Liście sałaty myjemy, rozdzielamy listek po listku i kładziemy je na dużym talerzu, tak jakbyśmy układali kanapki.
Sposób podania. To my decydujemy co znajdzie się na naszej „kanapce”. Bierzemy w rękę liść sałaty, smarujemy go pastą z awokado, nakładamy łyżką cieciorkę oraz na wierzch dodajemy po łyżeczce mango i/lub pomidorów. Całość możemy skropić jeszcze sokiem z cytryny lub oliwą.
Smacznego!
#JedzBezWyrzutów
Które produkty żywieniowe najczęściej wyrzucają Polacy?
Podczas gdy na świecie setki milionów ludzi głoduje, nadal, pomimo coraz większej świadomości na temat ekologii i racjonalnego odżywiania, marnujemy gigantyczne ilości żywności. Polacy wyrzucają niemal 5 mln ton żywności rocznie- takie dane zebrano w ramach projektu PROM pt. „Opracowanie systemu monitorowania marnowanej żywności i efektywnego programu racjonalizacji strat i ograniczania marnotrawstwa żywności”, nad którym pracowały zespoły badawcze Instytutu Ochrony Środowiska- Państwowego Instytutu Badawczego (IOŚ-PIB) oraz Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Za 60% wskazanej ilości wyrzucanego jedzenia (3 mln ton) odpowiadamy my- konsumenci. Obrazoburczy staje się fakt że w ciągu sekundy z naszych domów trafia na śmietnik 92 kg jedzenia czyli 184 bochenki chleba!
Wyrzucanie jedzenia – jak wpływa na środowisko?
Na produkcję żywności, jej przetworzenie, dostarczenie na półki sklepowe a następnie do naszych domów, została już zużyta woda, energia i paliwo. Wyrzucając kupioną żywność przyczyniamy się do marnotrawienia zużytej energii oraz emitowania przez wyrzucone produkty ogromnej ilości gazów cieplarnianych.
Niech przemówią tutaj liczby:
- 250 bilionów ton wody – tyle wody zużywa się do produkcji wyrzucanej żywności na świecie, co daje ilość wody 14 razy większą niż ilość wody we wszystkich jeziorach w Polsce,
- 3,3 miliarda ton gazów cieplarnianych – tyle ton gazów wydziela psująca się wyrzucona żywość na wysypiskach – to niemal tyle ile emituje cały przemyśl Unii Europejskiej,
- 2400 zł tyle statystyczna 4 osobowa polska rodzina traci rocznie na wyrzucanej żywności.
Wychodząc naprzeciw zaniepokojonej opinii publicznej, obserwując skalę problemu, IOŚ-PIB zainicjował kampanię społeczną pod nazwą #JedzBezWyrzutów, która pomaga w planowaniu zakupów, posiłków oraz racjonalnym wykorzystaniu zakupionych produktów spożywczych. Kampania, pod batutą dziennikarki Agnieszki Cegielskiej oraz szefa kuchni Andrzeja Polana, za cel przyjęła ograniczania strat żywności w naszych domach. Hasztag akcji „jedz bez wyrzutów” przekonuje nas, że podejmując świadome decyzje zakupowe, które sprawią że ograniczymy wyrzucanie niespożytej żywności do kosza, pozbędziemy się rownież wyrzutów sumienia, że niszczymy naszą Planetę.
Chcesz pomóc, ale nie do końca wiesz, jak to zrobić?
Możliwości jest wiele:
- Rób zakupy z listą w ręku, na podstawie zaplanowanego na dany tydzień jadłospisu – w ten sposób unikniesz kupowania dodatkowych produktów nabywanych pod wpływem chwili, promocji itd.
- Odpowiednio przechowuj żywność – czytaj etykiety, sprawdzaj daty, produkty z dłuższymi datami przechowuj na tyle lodówki, na tyle półek w spiżarni, szufladach.
- Kupuj produkty z końcowym terminem ważności, pamiętając, że „najlepiej spożyć przed” oznacza, że produkt do tej daty jest w pełnowartościowy, a po przekroczeniu tej daty nadal jest zdatny do spożycia, „należy spożyć do” to oznaczenie produktów, które dość szybko się psują – po wskazanej dacie produkt może tracić na swojej świeżości i jakości i producent nie daje gwarancji, że nadal będzie nadawał się do spożycia.
- Gotuj z resztek – nie bój się eksperymentować, szukaj przepisów, inspiracji i bądź dumny z każdego „oszczędzonego” produktu, który uda Ci się ocalić od wyrzucenia.
- Zamrażaj – masz świeży chleb a wyjeżdżasz – zamrażaj, masz banana i jabłko, które za chwilę będą do wyrzucenia a nie masz na nie w tej chwili ochoty – zblenduj je i włóż do zamrażarki – będą świetną bazą pod koktajl.
- Podziel się jedzeniem z innymi – korzystaj z lodówek społecznych, z Banków Żywności, wspieraj akcje w których nadmiar niespożytej żywności w czasie Świąt może oddać potrzebującym, korzystaj z aplikacji, które umożliwiają kupowanie jedzenia z kawiarni czy restauracji, które jest w danej chwili świeże i pełnowartościowe, ale niedługim czasie musi zostać wyrzucone (np. aplikacja „Too good to go”).
Wychodząc naprzeciw zaniepokojonej opinii publicznej oraz obserwując skalę problemu, IOŚ-PIB zainicjował kampanię społeczną pod nazwą #JedzBezWyrzutów, która pomaga w planowaniu zakupów, posiłków oraz racjonalnym wykorzystaniu zakupionych produktów spożywczych. Kampania, pod batutą dziennikarki Agnieszki Cegielskiej oraz szefa kuchni Andrzeja Polana, za cel przyjęła ograniczania strat żywności w naszych domach. Hasztag akcji „jedz bez wyrzutów” zachęca nas, by poprzez świadome decyzje zakupowe, bez wyrzucania niespożytej żywności do kosza, nie mieć wyrzutów sumienia, że niszczymy naszą Planetę.
Czy zdołałam Cię przekonać do zmiany?
Żywność, którą spożywamy (oraz odpady, które tworzymy), w znacznym stopniu wpływa na zdrowie naszej planety. Poza podejmowaniem kroków w kierunku kuchni zero-waste, ważne jest, aby szukać informacji skąd pochodzą produkty, które kupujemy. Zmniejszenie spożycia mięsa, kupowanie produktów lokalnych i niemarnowanie żywności to kluczowe elementy, które powinniśmy wprowadzić w życie i sprawić, by stały się nawykiem wśród przyszłych pokoleń. W założeniach diety planetarnej najbardziej przekonała mnie jej elastyczność (tzw. dieta fleksitariańska od ang. flexible) – brak zakazów, nakazów, a jedynie wskazówki poparte dowodami naukowymi. To, co najbardziej zaskoczyło mnie podczas stopniowej zmiany mojego modelu odżywiania, to nowe doznania kulinarne, nowe połączenia smaków, jakimi raczą mnie roślinne dania. I takich „małych radości” w odkrywaniu nowych smaków i zapachów życzę Tobie.